Claudia Cardinale od najmłodszych lat wyróżniała się niezwykłą urodą, której nie sposób było zignorować. Dorastała w rodzinie o purytańskich zasadach, gdzie rodzice dokładnie pilnowali, by ich córka była skromna i zachowywała się zgodnie z obowiązującymi normami. Jednak jej naturalne piękno nie dało się ukryć ani stłumić. W okresie dojrzewania rozkwitła niczym najpiękniejszy kwiat, a jej uroda stała się jej zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem.
W młodym wieku Claudia zakochała się w obcym mężczyźnie, co miało poważne konsekwencje. Zaszła w ciążę i urodziła syna, Patricka, który został zaadoptowany przez swoich dziadków. Claudia przyjęła rolę starszej siostry, a przez długie lata chłopiec nie wiedział, kim była jego biologiczna matka. Choć była to trudna decyzja, dała aktorce szansę na rozwój kariery i budowanie swojej przyszłości.
Claudia nigdy nie ukrywała, że jej kariera filmowa w dużej mierze zawdzięcza swojemu pierwszemu mężowi, Franco Cristaldimu. Choć nie darzyła go wielką miłością, czuła się zobowiązana do pozostania z nim przez 17 lat. Po tym czasie zdecydowała się odejść, a na początku czterdziestki znalazła prawdziwe szczęście, kiedy urodziła córkę. Niestety, jej były mąż, wbrew jej nadziejom, zniszczył jej karierę, pozostawiając ją bez ról filmowych.
Mimo trudnych doświadczeń, Claudia udało się wrócić na ekran. Choć ma już 83 lata, wciąż bierze udział w różnych projektach filmowych. Aktorka nie ukrywa swojego wieku i nie unika zmian, które niesie ze sobą starzenie. Oczywiście, lata zrobiły swoje i trudno jest dostrzec w niej dawną, nieodpartą urodę. Fani mogą być rozczarowani, ale sama Cardinale jest dumna z tego, jak zaakceptowała upływ czasu. Nie starała się sztucznie przedłużać swojej młodości i nie stała się ofiarą mediów. W zamian stała się symbolem autentyczności i siły w obliczu naturalnych zmian życiowych.