Mój mąż i teściowa próbowali przejąć mój dom, już wymienili zamki, ale nie poddam się bez walki.
— Wania, mógłbyś pojechać po zakupy? — głos Ludmiły Petrownej drżał od zmęczenia. — Na dworze jest bardzo ślisko, boję się, że się przewrócę… — Mamo, poważnie? — odpowiedział Ivan, zirytowany. — Dopiero wróciłem z pracy, ledwo stoję na nogach. A z Olą chcieliśmy spędzić wieczór razem. — Wania, naprawdę nie dam rady… — cicho … Read more