Mój były mąż odszedł po rozwodzie z domem, samochodem i całym majątkiem. A ja? Uśmiechnęłam się tylko cicho — bo właśnie tak to sobie od początku zaplanowałam.
Wychodziłam z kancelarii mojej prawniczki powoli, z opuszczonym wzrokiem i ramionami, jakby przygniecionymi przez niewidzialny ciężar. Deszcz dzwonił o bruk, niebo było szare i nabrzmiałe jakby płakało razem ze mną. Idealna scena — obraz kobiety porzuconej, rozbitej, pozbawionej nadziei. A jednak wewnątrz… buzowałam. W mojej piersi tlił się żar — nie rozpaczy, lecz satysfakcji. Plan … Read more